List otwarty nauczycielek i nauczycieli
do Władz Rzeczpospolitej i Ministerstwa Edukacji Narodowej
Jesteśmy grupą nauczycielek i nauczycieli zajmujących się edukacją o Zagładzie i o prawach człowieka, uczestniczkami i uczestnikami programu „Ambasadorzy Muzeum Polin” oraz osobami nagrodzonymi i nominowanymi do Nagrody im. Ireny Sendlerowej „Za naprawianie świata”.
Piszemy niniejszy list zaniepokojeni ostatnimi wydarzeniami w Polsce oraz kierunkiem, w jakim zmierza polska edukacja. Mamy świadomość spoczywającego na nas obowiązku rzetelnego przekazywania prawdy historycznej, szczególnie o Holokauście, który nie tylko stanowi cezurę w dziejach świata i Polski, ale rówież rzutuje na naszą współczesność.
Pragniemy wyrazić swoją dezaprobatę dla nowej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, przegłosowanej przez Sejm i Senat i podpisanej przez Pana Prezydenta Andrzeja Dudę, a w szczególności zapisu zawartego w artykule 55 ust. 1:
Kto publicznie i wbrew faktom przypisuje Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie […] lub za inne przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne lub w inny sposób rażąco pomniejsza odpowiedzialność rzeczywistych sprawców tych zbrodni, podlega karze grzywny lub karze pozbawienia wolności do lat 3.
Zapis godzi w prawo do wolności wypowiedzi, rodzi skojarzenia z cenzurą z okresu PRL-u. Może mieć on negatywny wpływ na nauczanie złożonej i trudnej historii Zagłady, która – choć w swym masowym wymiarze przygotowana, zorganizowana i przeprowadzona przez III Rzeszę – dokonała się za przyzwoleniem narodów europejskich, w tym przedstawicieli polskiego społeczeństwa.
Nauczając o Zagładzie, postrzegamy ją przede wszystkim jako doświadczenie egzystencjalne powtarzamy za Zofią Nałkowską, że to „ludzie ludziom zgotowali ten los”. Na języku polskim, historii i zajęciach dodatkowych ukazujemy nie tylko bohaterstwo Sprawiedliwych, ale także ich samotność w bezmiarze społecznej obojętności, przypadki haniebnego udziału przedstawicieli polskiego społeczeństwa w wydawaniu i mordowaniu Żydów (takie jak zbrodnia w Jedwabnem, Wąsoczu i innych miejscowościach, udokumentowane przypadki mordowania Żydów na wsi i wydawania ich władzom okupacyjnym przez szmalcowników) czy powojenne pogromy ocalałych, takie jak ten w Kielcach w 1946 roku.
Wyrażamy zatem sprzeciw wobec nowej ustawy, która utrudnia nauczycielom przedstawianie udokumentowanych wyników badań historycznych, odwoływanie się do świadectw ocalałych czy tekstów literackich. „Nie bądź z góry posłuszny. Władza autorytarna w większości jest dana dobrowolnie”, mówimy za Timothym Snyderem (O tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku). Nie zgadzamy się na język obecnej debaty, przypominającej antysemicką propagandę Marca ’68, w którym każda wątpliwość wobec nowych przepisów uznawana jest za gest antypolski, zasługujący na anatemę.
Nasz sprzeciw jest wyrazem szacunku dla Ocalonych, których pozbawia się prawa do opowiadania o swoich tragicznych losach. My, nauczyciele i nauczycielki, którym bliskie są wartości wyznawane przez Irenę Sendlerową, stajemy po stronie tych, których prawa są zagrożone.
Domagamy się wprowadzenia przemyślanego systemu nauczania o Zagładzie. Jako nauczyciele i wychowawcy pamiętamy przede wszystkim o samotności ginących, oddanej przez Czesława Miłosza w wierszu Campo di Fiori:
Salwy za murem getta Głuszyła skoczna melodia I wzlatywały pary Wysoko w pogodne niebo
Domagamy się zatem rzeczywistego przywracania pamięci o polskich obywatelach pochodzenia żydowskiego, współtworzących polską kulturę oraz kulturę lokalnych społeczności, z których pochodzimy. Sprzeciwiamy się tworzeniu złudnych mitów o wyjątkowości polskiej historii i o powszechnym bohaterstwie. Takie mity budują fałszywy obraz nas samych jako społeczności oraz przyczyniają się do wzrostu bezkrytycznego spojrzenia na własną historię i nastrojów nacjonalistycznych.
Nie zgadzamy się na zrównywanie postaci bohaterów Kamieni na szaniec z ludźmi, których sumienie obciążają nacjonalistyczne zbrodnie na polskich, białoruskich, litewskich, słowackich i żydowskich cywilach, takimi jak Józef Kuraś „Ogień”, Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko” i Romuald Rajs „Bury” czy splamieni współpracą z niemieckimi nazistami żołnierze Brygady Świętokrzyskiej.
Protestujemy przeciw nadużywaniu pojęcia dobra narodu. Historia XX wieku uczy, że słowo naród to „zaklęcie, które ludzi nieskłonnych do zadawania krzywdy potrafi zmienić w bezwzględnych morderców przekonanych o własnej moralnej słuszności”. Szafowanie pojęciem narodu doprowadziło do wzmożenia postaw nacjonalistycznych i ksenofobicznych oraz do ogromnego wzrostu liczby napaści motywowanych nienawiścią. Według Stowarzyszenia „Nigdy Więcej” ok. 40% ludzi w wieku 18-24 lat ulega wpływom skrajnych organizacji nacjonalistycznych, takich jak ONR i Młodzież Wszechpolska, a według danych policji z 2015 roku średnio co 7,5 godziny dochodzi w Polsce do przestępstw na tle etnicznym, religijnym i rasowym.
Wierzymy głęboko w wartość międzyludzkiej solidarności, która jest przeciwieństwem nacjonalizmu. Chcemy uczyć młodych ludzi empatii i szacunku, szczególnie wobec przedstawicieli grup wykluczonych i stygmatyzowanych, w tym także współczesnych uchodźców, których los tak bardzo przypomina historię europejskich Żydów szukających ratunku przed Zagładą oraz wielu Polaków, którzy sami nie raz musieli uciekać z kraju z powodu represji. Z tym większym smutkiem i niezrozumieniem przyjmujemy wycofanie ze szkół i tak szczątkowej w swym wymiarze edukacji antydyskryminacyjnej. To bowiem kolejny obszar, który wymaga natychmiastowego działania naprawczego, by za parę lat nie mówić o straconym pokoleniu skażonym nienawiścią: ksenofobią, rasizmem, antysemityzmem, islamofobią i homofobią.
Bez rzetelnego nauczania o Holokauście ściągamy na siebie jako społeczeństwo groźbę wyartykułowaną przez George’a Santayanę: „Kto nie pamięta historii, skazany jest na jej ponowne przeżycie”. Historia w brunatnym kolorze coraz śmielej, po raz kolejny, wkracza w naszą rzeczywistość.